Wakacje skończyły się dla mnie tydzień temu, wraz z rozpoczęciem zajęć, ale świadomość, że to już wrzesień sprawia, że myślę o ciepłych swetrach i długich wieczorach, o grzanym korzennym winie i kawie po irlandzku, o mglistych porankach i zapachu dymu w powietrzu. Szkoda, że nie mam kominka by się przy nim wygrzewać.
Zdecydowanie lepiej bym tego nie ujęła :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie irlandzka jesień, jak bardzo różni się od polskiej :)
irlandzka jesień jest zielona z dodatkami złota i czerwieni,zima podobnie bo trawa i niektóre drzewa i krzewy nie gubią liści i nie zmieniają kolorów ;)
UsuńO tak ciepły sweterek zdecydowanie się przyda i chociaż ciężko pożegnać się z latem, to jednak lubię jesień :)
OdpowiedzUsuń